Homo Fatuus Sanctus – Filip Krzemień
Wydawca: Szept Innego Świata
ISBN druk: 978-83-966930-1-3
Ilość stron: 220
Okładka: miękka ze skrzydełkami
Format: 161×236 mm
Rok wydania: 2024
Original price was: 79.90zł.59.90złCurrent price is: 59.90zł. z VAT
Poprzednia najniższa cena: 59.90zł.
Opis
Wiara to interes, który jest nam niezbędny, gdyż jesteśmy tak źli, że bez czegoś nadprzyrodzonego nie jesteśmy się w stanie oczyścić. Dlatego religie są tak bardzo pożądane. W nich możemy czuć się dobrzy bez względu na to, co zrobimy. Wystarczy obrzęd, aby to naprawić. I zaklinanie rzeczywistości modłami.
Na lękające się nas stworzenia magiczne słówka nie zadziałają. Ich zaufanie zbuduje tylko twoje postępowanie wobec nich. Czyli to, jaki jesteś realnie. A nie to, jak gorliwie bełkotasz pacierze.
Dlatego jako gatunek wolimy bogów od zwierząt. Wobec boga wystarczy powtarzać czary. Wobec zwierząt musielibyśmy być dobrzy i czuli. One nie rozumieją czarów, ale rozumieją czułość i nasze nastawienie do nich. A dobro wobec nich to coś, czego nie zna większość ludzi bez względu, jaki religijny system ich firmuje. Bo i tego dobra nie zna większość systemów religijnych. Jak i czułości.
Fragment
Pielgrzymka, którą odbyli inni, jest pocieszeniem. Chrzest, którym obarczamy niemające świadomości dziecko, jest zapewnieniem mu bezpieczeństwa. Braterstwo, charakterystyczne dla chrześcijaństwa i w ogóle wspólnot religijnych, daje poczucie bezpieczeństwa. I znajdujemy wśród innych ludzi o takich samych poglądach właściwe sobie pocieszenie. Ale z punktu widzenia ewolucji czy rozwoju społecznego, to zgubne. Jest jak społeczne kojarzenie krewniacze. Ciężko wzrosnąć w takim środowisku, w którym nie dopuszcza się żadnej poza systemowej i wolnej myśli. Taka cywilizacja zatrzymuje się na praktykowaniu odwiecznej magii i eliminacji wszystkiego, co narusza jej „świętość”. A światu potrzebni są szaleńcy, którzy potrafią znieść trud samotności i wyobcowania, błądząc po świecie i poznając go. Wolni myślowo ludzie, którzy są zdolni sami siebie wytrącić ze strefy komfortu, aby poznawać prawdę. Nie mamiąc się pocieszeniem i rezygnując z poczucia bezpieczeństwa, a nawet i samego bezpieczeństwa. Dlatego godzą się na fakt, że umrą i już ich nie będzie. I potrafią zrezygnować z siły, jaką dają wspólnoty.