Janusz Korczak rzeźbiarz dziecięcych dusz – Marcia Talmage Schneider

Tłumaczenie: Janusz Korczak Association of the USA 

ISBN druk: 978-83-7967-284-4

Epub: 978-83-7967-285-1

Mobi: 978-83-7967-286-8

Ilość stron: 200

Okładka: miękka ze skrzydełkami

Format: 161 x 234 mm

Rok wydania: 2023

Kategorie: ,

39.90 z VAT

Opis

Zapraszamy do spotkania z dziesięciorgiem wyjątkowych ludzi: wychowanków i wychowawców Domu Sierot w międzywojennej Warszawie. Mimo upływu kilkudziesięciu lat będzie to spotkanie z ludźmi z krwi i kości, z ich dramatami, obawami, ale też z ich miłością, marzeniami, talentami. A może przede wszystkim, poprzez bohaterów książki, będzie to spotkanie z samym Januszem Korczakiem (Henrykiem Goldszmitem), z jego opartym na szacunku podejściem do drugiego człowieka, jego oddaniem, poczuciem humoru, ogromną intuicją oraz nowatorskimi metodami pracy.

Pełne dramatyzmu, ale i nadziei, losy Autorów wspomnień pokazują, jak bezcenne dla dziecka jest spotkanie na swojej drodze człowieka takiego, jak Korczak, który spełniał się w roli ojca, nauczyciela, przyjaciela-powiernika i przewodnika życiowego.

W czasach, w których znowu przychodzi nam zmierzyć się z wyzwaniami testującymi nasze człowieczeństwo, lektura książki może stać się inspirującym doświadczeniem stawiającym nam ważne pytania, często podobne do tych, które stawiali sobie bohaterowie wywiadów. 

Ewa Łukowicz, Mariola Strahlberg

 

Według słów jednego z wychowanków Domu Sierot, Janusz Korczak był kimś więcej niż pedagogiem, lekarzem, dyrektorem sierocińca. Był „rzeźbiarzem dziecięcych dusz”. Chociaż on sam wraz ze swoimi podopiecznymi i  personelem zginął w Treblince, to jednak niektórzy z jego wychowanków oraz wychowawców wyjechali wcześniej lub wydostali się z okupowanej Polski i przeżyli II wojnę światową. Autorka książki podjęła trud dotarcia do nich w Izraelu, aby zebrać świadectwa „z pierwszej ręki” o ich życiu z Panem Doktorem w Domu Sierot. W ten sposób stworzyła cenne uzupełnienie książki Betty Lifton, wspaniałej biografii pt. The King of Children. 

Daniel L. Berek, edukator, kolekcjoner pamiątek korczakowskich, USA

Fragment I

Tymczasem nadeszła godzina druga; czas spotkania. Zeszłam na parter, gdzie zostawiłam walizkę. Zapytałam o kancelarię i tam też się udałam. Zastałam Doktora i Panią Stefę czekających na moje przybycie. Popatrzyli na mnie. Powiedziałam, że otrzymałam list zapraszający mnie na rozmowę kwalifikacyjną do pracy w Domu Sierot. Pani Stefa powiedziała: „To nie będzie konieczne. Obserwowaliśmy cię. Wiemy już, kim jesteś, i przyjmujemy Cię do naszego zespołu! Już napisaliśmy Twoje imię i nazwisko na naszej tablicy ogłoszeń”. Poszłam przyjrzeć się, co było na tablicy, i przeczytałam: „Przyjechała nowa praktykantka; ma na imię Erna”. Właściwie miałam na imię Ernestyna, a mówiono na mnie Tina. Jednak od tamtego momentu byłam znana jako Erna.

Fragment II

Korczak zawsze zachęcał lepszych uczniów do pomagania słabszym. Do tego byli też opiekunowie i praktykanci(-tki) – bursiści, którzy mieszkali w Domu Sierot i również opiekowali się nami i na przykład odrabiali z nami zadania domowe, a zamian za to mieli miejsce do spania i wyżywienie. Większość praktykantów zostawała w Domu Sierot przez dwa-cztery lata. Stanowiło to dla nich dużą pomoc, a oni z kolei pomagali nam. To był element filozofii Korczaka – starsi pomagają młodszym, a silniejsi słabszym.

Fragment III

Zamieszkałem więc w Domu Sierot. Gdy tam trafiłem, było w nim 56 dziewcząt i 50 chłopców. Każde z nas otrzymywało numer używany do oznaczania prania, butów, schowka i miejsca na przy stole w jadalni. Ja miałem numer 30. Wszystko przebiegało w ustalonym porządku i było zorganizowane specjalnie dla dzieci. Cieszyliśmy się życiem na wysokim, jak na tamte czasy, poziomie. Było prawie jak w rajskim ogrodzie. Nie myśleliśmy o niczym, nie martwiliśmy się problemami tego świata. Dawano nam wszystko – nie brakowało nam niczego, byliśmy szczęśliwi, a nasze potrzeby były zaspokojone.

Może spodoba się również…